Smaller Default Larger

Tydzień Zakazanych Książek 2022 — relacja

Cenzurowane, zabraniane, palone na stosach — taki los spotkał lektury uważane za niemoralne i niebezpieczne. Czy słusznie się ich obawiano? Aby zwrócić uwagę na kwestię wolności słowa i cenzury literatury, biblioteka szkolna włączyła się w ogólnoświatową akcję Tygodnia Zakazanych Książek, której motto w tym roku brzmi: „Książki nas jednoczą. Cenzura nas dzieli”.

Tydzień Zakazanych Książek został zainaugurowany w latach 80. XX wieku w czasach protestów i sprawy Sądu Najwyższego Island Trees School District, który orzekł, że urzędnicy szkolni nie mogą zakazywać książek w bibliotekach tylko z powodu ich zawartości. Często na listę książek zakazanych trafiają pozycje wartościowe, a samo zjawisko nie minęło wraz z XX wiekiem.

Na świecie Tydzień Zakazanych Książek jest organizowany od 1982 roku przez Amerykańskie Stowarzyszenie Bibliotekarzy, które w ten sposób postanowiło odpowiedzieć na nagły wzrost liczby podejmowanych prób zakazywania książek w szkołach, księgarniach czy bibliotekach.

Według wyliczeń Stowarzyszenia w ciągu ostatnich czterech dekad na celowniku cenzorów znalazło się ponad 11 tysięcy tytułów. Próby cenzury najczęściej są motywowane chęcią ochrony dzieci przed „niewłaściwymi” treściami.

O tym, że problem zakazanych książek jest jak najbardziej realny świadczy lista autorów i tytułów dotkniętych represjami. Lista zakazanych książek jest bardzo długa, zawiera między innymi takie publikacje jak: „Czerwony Kapturek”, „Alicja w Krainie Czarów”, „Harry Potter”, „Biblia”, „Buszujący w zbożu”, „Charlie i fabryka czekolady”, „Folwark zwierzęcy”, „Lot nad kukułczym gniazdem”, „Kod Leonarda da Vinci”, „Rok 1984”, „Przygody Tomka Sawyera” czy „Ulisses”.

W dniach 19–23 września 2022 roku wzrok zarówno uczniów, jak i nauczycieli oraz pracowników naszej szkoły przyciągała na korytarzu dość dziwna instalacja — klatka. Tak, metalowa klatka zakuta w łańcuchy i zamknięta na kłódki, a w niej stos książek. I napisy: „cenzura”, „zakaz czytania”. Uczniowie — zainteresowani tą dziwną instalacją — podchodzili bliżej i wtedy dowiadywali się o wydarzeniu, jakim jest Tydzień Zakazanych Książek. Książki zakazane były także wyeksponowane w bibliotece szkolnej. Dodatkowo w bibliotece wszyscy zainteresowani mogli się dowiedzieć, dlaczego konkretna publikacja była zakazana oraz zrobić sobie zdjęcie z ocenzurowanymi książkami.

Tydzień Zakazanych Książek to świetna okazja do zainteresowania się ciekawymi przypadkami z historii literatury i zachęta do czytania, także książek problematycznych, kontrowersyjnych czy siejących zgorszenie, którym przypięto łatkę niepoprawności politycznej czy obyczajowej.

Tydzień Zakazanych Książek był w naszej szkole czasem refleksji o wolności słowa, wolności publikowania, a przede wszystkim wolności czytania. Przez wieki książki były zakazywane, wpisywane na różnego rodzaju indeksy, płonęły na stosach i — niestety — płoną do dziś. To, że poprzez wieki książki były palone, zamykane, że pojawiały się indeksy ksiąg zakazanych świadczy o tym, jak wielka moc w nich drzemie. Do dzisiaj jest wiele książek wzbudzających emocje, budzących spory.

Dlaczego książki mogą być tak „niebezpieczne”? Bo są przekazicielami idei, prowokują do myślenia, refleksji, niezgody na otaczający świat. Niech słowa XIX-wiecznego poety Heinricha Heinego staną się dla nas przestrogą: „Tam, gdzie książki palą, niebawem także ludzi palić będą”.

 

Judyta Rosin-Kiełtyka